Miało być „Red Velvet Cake”, ale mała ilość czerwonego barwnika i ogromna pokusa na truskawki była większa, ale przyjdzie czas i na Velvet ^^
Gdy miałam 8 lat upiekłam swój pierwszy biszkopt, nikt nie wyobrazi sobie jaka byłam dumna z siebie, nie mówiąc o mojej mamie, która rzadko pozwalała mi cos zrobić samej w jej idealnie wysprzątanej kuchni ;] Biszkopt był zwarty, ale nie twardy, lekko mokry i żółciutki… IDEALNY. Od tamtej pory zostałam królową biszkoptów ;] z jednej strony czuje się wykorzystywana, gdy muszę upiec np. 6, ale z drugiej – przecież to kocham. Najważniejszym składnikiem idealnego biszkoptu jest… cierpliwość, której moja mama nie posiada ;) i swojskie jajka oczywiście ;D
A co do biszkoptu z truskawkami… hymmm… wczoraj rano byłam jakaś taka w skowronkach i popędziłam do kuchni coś wyczarować i proszę… się częstować ^^