sobota, 29 marca 2014

POWIDŁA ŚLIWKOWO-CZEKOLADOWE



Postanwiłam nauczyć się robić smakołyki do słoików :) Świetna zabawa, przyjemna i odprężająca - teraz rozumiem dlaczego moja mama tak to lubi. Najlepsze jest uczucie dumy kiedy patrzysz na te słodkie, piękne słoiczki, Twoją produkcję od początku do końca :)
Chodził juz od dawna za mną smak sliwek w czekoladzie więc postanowiłam zamknąć go w słoiku. Dostałam od wielu znajomych różne rodzaje śliwek, ale co najważnejsze wszystkie z własnych działek - ekologicznie i zdrowo ;)

I
2,5 kg śliwek (takich zwykłych, z polskich działek)
2 szklanki cukru
1 czekolada gorzka
1 czekolada mleczna

Sliwki wydrynowane z pestek w kładam do dużego garnka z grubym dnem i smażę z cukrem. Przez okolo 40 minut. Sliwki rozpadają się i stają się rzadkie – dodaję w tym momencie czekoladę i czekam az się rozpuści. Przelewam powidła do naczynia żaroodpornego i wstawiam do piekarnika na najwyzszą temperaturę na około 1h aby śliwki odparowały. Masa jest gęstsza i jeszcze gorącą przelewam do małych słoików i pasteryzuję ( zakręcone dobrze słoiki wkładam do garnka z gotującą się woda, na dnie garnka najpierw układam ściereczkę a wody daje tyle by poziom nie zakrywał zakrętek słoików. Trwa to kilka minut. Zakretki powinny się zassac. Wyciagam słoiki i układam do góry dnem. I zostawiam do przestygniecia. ). Powidła te dosyś rzdkie - podaje je np do naleśników.


II
2,5 kg śliwek węgierek
2-3 szklanki cukru
1 czekolada deserowa


Wydrążone śliwki smażę z cukrem w garnku o grubym dnie około 1h ciagle mieszając by nie doprowadzić do przypalenia. Kiedy śliwki rozpadną się i zgęsynieją dodaję czekoladę I czekam aż się rozpuści. Powidła przekładam do małych słoiczków i pasteryzuję. Są to typowe powidła do ciast, kanapek czy jedzenia łyżeczką ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz