Moja mama nie często pozwalała mi buszować po swojej kuchni, mogłam się tylko przyglądać :) Choć i z tego zawszę się cieszyłam, ponieważ dzięki temu wiele się od niej nauczyłam :) Od babci pasji do gotowania, a od mamy hymmm... prędkości w gotowaniu ;D Dziś, gdy niezbyt często bywam w domu, jakoś chętniej mnie zaprasza do swojego króleswa i mogę trochę popichcić dla niej. Ostatnio miała chęć na ognistego kurczaka (po niej "odziedziczyłam" smak do ostrych potraw), więc takiego dla niej zrobiłam...
Dla 3-4 osób
- 2 duze pojedyńcze piersi z kurczaka
- 4 łyzki mąki (u mojej mamy zawsze firmy "diamant")
- przyprawy:
2 łyżki vegety
2 łyzki papryki słodkiej czerwonej
1 łyżka pieprzu cayenne
1 łyżka czosnku staropolskiego
3 łyżki gotowej ostrej przyprawy do kurczaka (u mnie do ognistych nóżek po węgiersku)
Piersi przekrajam ostrym, giętkim nożem wzdłuż na 3 płaty. Mieszam przyprawy z maką. Każdy płat mięsa obtaczam w panierce. Układam w żaroodpornym naczyniu i pieke około 15-20 minut w 200C. podaje z pieczonymi, młodymi ziemniaczkami i domowymi ogórkami malosolnymi. ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz