Niestety zdjęcia nie wyszły tak jak chciałam… Nasz piekarnik „EWA” przypala bezy i nie mogę pokazać przez to jak pięknie błękitne były. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że w smaku są obłędne i wiem, że to zasługa nie cukru a orkiszu ;]
CIASTECZKA:
- 1 szklanka mąki orkiszowej
- 2 łyżki brązowego cukru – najlepiej melasowego lub waniliowego
- 2 żółtka
- 1/3 kostki masła
- 1 łyżka śmietany
BEZA:
- 2 białka jaja
- Szczypta soli
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
- Barwnik spożywczy – u mnie niebieski ^^
1.Składniki na ciastka muszą być temp. pokojowej. Zagniatam ciasto jak na kruche, czyli szybko i dosyć dokładnie. Wkładam na kilka minut do lodówki. Ciasto jest dosyć lepkie. Formuję kuleczki a później rozpłaszczam je na 1 cm placuszki i układam na blasze – ja niczym jej nie smarowałam ani nie podsypywałam a ciasteczka i tak pięknie odchodziły ;]
2. Białka ubijam z innymi składnikami na sztywną pianę. Nakładam łyżką lub rękawem cukierniczym na każde ciasteczko.
3. Piekę około 20 minut w temp. 180 –200 C . Wspominałam, że u nas jest tylko jedna temp.? :D
2. Białka ubijam z innymi składnikami na sztywną pianę. Nakładam łyżką lub rękawem cukierniczym na każde ciasteczko.
3. Piekę około 20 minut w temp. 180 –
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz