środa, 9 lutego 2011

Czekoladowe Muffinki Nigelli


 
- Są to pierwsze muffinki jakie wykonałam! Zdarzenie to miało miejsce około trzech lat temu. Nie miałam w tym okresie specjalnych foremek, ale posiadałam takowe do mini tart – wychodziły równie piękne i smaczne. Od tamtej pory piekę najczęściej właśnie babeczki.

- Z tymi czekoladowymi cudeńkami łączy się wiele historii z mojego życia. Najważniejsze dla mnie są dwie. Myślę, że za nie pokochała mnie moja pierwsza miłość - przez żołądek do serca :]  Pokochała mnie również bardziej moja najlepsza przyjaciółka S., która otrzymała je na swoją 18-stkę z wielkim kleksem bitej śmietany i piegami z gorzkiej czekolady.

Co do moich odczuć? Nie potrafię opisać słowami jak je uwielbiam, dlatego POLECAM.

 Przepis zaczerpnęłam i zmodyfikowałam z programu Nigelli Lawson.



Składniki na 12 - 14 muffinek:
 2 duże jajka

½ szklanki szklanki cukru i 2 paczuszki cukru waniliowego

tabliczka mlecznej czekolady (użyłam Alpen Gold z rodzynkami i orzechami oraz)

Mokre skł:

150g kwaśnej śmietany

100 ml mleka (ok. 1/3 szklanki)

3 łyżki oleju

Suche skł:

1 szklanka mąki

3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

3 łyżki kakao dobrej jakości



Produkcja ;]



  1. Mikserem ucieram jaja z cukrem (tylko do „rozkłócenia”).
  2. Dodaje mokre składniki dalej miksując. Następnie mokre. Używam miksera do tylko do połączenia składników!
  3. Formę do muffinek wykładam papilotkami, wlewam do nich ciasto, na górę każdej muffinki dodatkowo wrzucam kilka drobinek czekolady. Można dodać jakieś ulubione dodatkowe składniki (np. orzechy, kleks nutelli czy marmelady pomarańczowej)
  4. Piekę około 25 minut w temperaturze 180°C – do „suchego patyczka”.
  5. Gdy mam chandrę, rozpuszczam jeszcze pół tabliczki mlecznej czekolady (uwielbiam E.Wedel „Tatrzańską”) w kąpieli wodnej i polewam nią babeczki ^^



Dziewczyny! Pamiętajcie: Wszystkie kobiety są szczupłe, reszta to czekolada ;] - usłyszałam tą prawdę niedawno i teraz idę z nią przez życie :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz